Najtrudniejszy moment w relacji dwojga osób pojawia się, kiedy fascynacja nowym minęła, a miłości jeszcze nie ma.
Wtedy najczęściej ludzie się rozstają. Ale kiedy miłość się pojawia, ma swoje wymagania.
To taniec emocji: jesteśmy zazdrośni i zachwyceni, tkliwi i pożądliwi, tęskniący i zaniepokojeni. Podatni na zranienia. Dominujące są pragnienia erotyczne i dawanie opieki, a przeszkody nasilają namiętność. Szukamy kontaktu, koncentrujemy się na uczuciach. Jednak gdy nie pojawi się intymność i przyjaźń - związek ma małe szanse na przetrwanie.
Namiętność - brudna sztuczka natury, która nas zmusza do przedłużania gatunku.
(W.S. Mangham)
Aby rozwinęła się intymność potrzebna jest obustronna otwartość i zaufanie. Pojawia się lęk przed porzuceniem i lęk przed zbliżeniem. Ten drugi ma źródło w dzieciństwie w jakiejś toksycznej relacji z rodzicami. Zaczynamy budować własny (tylko i wyłącznie nasz) świat emocjonalny. Mamy swoje tajemnice, swoje magiczne nazwy, słowa - to bardzo ważne dla związku - taka komunikacja emocjonalna.
Okazujemy sobie uczucia, podkreślamy ważność partnera, okazujemy potrzeby i zaspakajamy je. Jesteśmy przekonani o wyjątkowości relacji łączących nas z partnerem. Ale też pojawia się ryzyko manipulacji, ponieważ coraz więcej wiemy o sobie.
Jedna osoba odczuwa potrzeby drugiej jak swoje. Coraz więcej własnych: znaków, wspomnień, rocznic.
Zaangażowanie rośnie w miarę zwiększania się intymności i namiętności. Im więcej zainwestujemy w związek, tym większe zaangażowanie bez względu na zadowolenie. Zaangażowanie oznacza konieczność ciągłego ponoszenia wysiłku dla dobra związku. Miłość potrzebuje bezustannego potwierdzania.
Miłość to przede wszystkim empatia - Twój ból w moim sercu.
miłość, namiętność, intymność, nadzieja, empatia
przejdź do listy artykułówCopyright © 2015-2025 Beata Gaszyńska