Jesteśmy najbardziej skonfliktowani w obszarach, w których jesteśmy najbardziej czegoś pozbawieni.
Kryzys zaczyna się od fazy szoku, blokujemy uczucia, bo wydaje się, że tak tylko przeżyjemy. Po bilansie zysków i strat pojawia się brak satysfakcji. Emocje krążą między smutkiem a gniewem, rozpaczą a pustką. Najgorzej jak na nierozwiązane kryzysy nakładają się nowe. Tu potrzebne jest przepracowanie, czyli zmiana zaprzeczeń i wyparć na myślenie adaptacyjne (taki okres gojenia się ran). Zastanowienie się nad poprawą i dalszymi losami.
Kryzys to sytuacja, w której zawodzą strategie adaptacyjne (nasila się lęk, bezradność). Pojawiają się zaburzenia poznawcze, psychosomatyczne.
Ważne by nie tłumić uczuć, ponieważ to bomba, która kiedyś wybuchnie. Okazywanie silnych emocji jest lepsze niż zmuszanie się na siłę do spokoju. Później nadchodzi czas na uporządkowanie przeszłości i odnalezienie się na nowo.
Życie wymaga ciągłych adaptacji do nowych warunków.
To nie jest tak, że blizny znikają. Są i pozostaną na zawsze, ale nie będą już takim ciężarem, tak boleć jak rany. Kiedy przepracujemy kryzys będziemy dojrzalsi, więcej się o sobie dowiemy, będziemy żyć pełniej, lepiej. Mogą odbywać się w nas pozytywne zmiany, zwiększy się predyspozycja do radzenia sobie z trudnościami.
W pokonywaniu kryzysów ważne jest, jak radziliśmy sobie dawniej z trudnościami - taka wewnętrzna matryca walki z kryzysem, bo to podpowiada, jak najlepiej poradzimy sobie teraz.
Podczas kryzysu terapeuta trwa przy pacjencie, cały czas go wspiera, angażuje się w tragizm sytuacji. Terapeuta i pacjent przechodzą przez to razem. Kryzysy są do pokonania. Po kryzysie żyć można i warto!
Kryzysy są do pokonania!
kryzys, zagubienie, bezsilność, lęk
przejdź do listy artykułówCopyright © 2015-2024 Beata Gaszyńska